Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl

Shiren

Nosz kurwa, nie wytrzymam.

[link widoczny dla zalogowanych]

O co człowiekowi chodzi. Równie dobrze mogę trzasnąć opowiadanie pełne błędów każdego rodzaju możliwych i stwierdzić, że jak można się ich czepiać. Przecież chodzi o myśl. Pieprzony idealista :?

Lucy Fair

Nie mogę się z tobą nie zgodzić, shiren Wesoly

Chociaż myślę, że tak samo powinno oceniać się formę, jak i fabułę. Obie te strony powinny być dopracowane. Nie postawiłbym 5 ciekawemu opowiadaniu pełnemu błędów, ani jakiemuś idiotyzmowi napisanemu w pełni poprawnie.

I jeszcze jedno. Nie wiem czy "wyczówają" to mało rażący błąd. Mnie osobiście nachodzi cholera, gdy coś takiego widzę. Chociaż czasami z rozpędu sam napiszę coś w stylu "komentaż"... ale wtedy raczej nie jestem z siebie specjalnie zadowolony Wesoly

_VV_

A pod względem fabuły to dobre było? Bo chciałem już wcześniej przeczytać, ale nie wiem, czy nie szkoda czasu.

copperdragon

Ja potrafię obniżyć ocenę wraz ze wzrastającą liczbą różnych błędów i stopniu ich rażenia i choćby pomysł byłby znakomity, ale byłyby błędy ortograficzne itp., to już ocena leci w dół. Chyba, że błędy nie występują zbyt często i gęsto, wtedy wybaczam.

Shiren

luminka

copperdragon a co z tolerancją dla ludzi z dysortografią

Rybka Ag

Jak ma dysortografię to niech nie pisze, albo niech korzysta z Worda i sprawdzania pisowni. Do tego, żeby widzieć czerwone podkreślenie, nie trzeba być specjalnie inteligentnym Jezyk

no chyba, że ktoś jest daltonistą

W tym tekście rozbroiły (czy też rozprzestrzeniły mnie) zierenice Wesoly

Shiren

Fakt , błąd tak idiotyczny, że aż zabawny Wesoly

A tak poważnie, oceniam też pomysł. Tylko drażni mnie, gdy od śledzenia fabuły odciągają moją uwagę błędy interpunkcyjne, ortograficzne, czy też inne. Dlatego dobrze mi się czyta Vonneguta. Rybko, racja. Jak ktoś ma dysortografię, to niech nie pisze. Tak samo jak stwierdziła moja profesorka od prawa rzymskiego: "Jak ktoś ma dysleksję, nie zostaje prawnikiem". Swoją drogą, nieźle zacięła tym jednego gościa, który chciał wytłumaczyć swoje błędy na kolokwium pisemnym.

*poprawiłem tylko literówki

luminka

Hej, to nie fair.

Ja co prawda dysotrografi nie mam, ale znam ludzi którzy mają i nie sądzę że mogłabym im powiedzieć, że nie mają pisać bo ich dysortografia w tym przeszkadza. Zwłaszcza, że mają naprawdę dobre pomysły na pisanie różnych opowiadanek.

Shiren

luminka, może oczywiście to zbyt drastycznie powiedziane i wyolbrzymione. Może nie tyle nie powinni pisać, co przed jakąkolwiek publikacją powinni postarać się, by jacyś znajomi poprawili ortografię i interpunkcję, albo chociaż programy, właśnie typu Word.

Jeśli masz takich znajomych, powiedz im, żeby najpierw pozwolili tobie sprawdzić takowe błędy lub komukolwiek, kto ma pojęcie. Chociaż najmniejsze. Bo właśnie natrafiłem na opowiadanie, które zaczyna się od "A więc to było tak" i już we mnie krew zawrzała. Ciekawe, czy jest choroba psychiczna "grafomanofobia" :?

RespekT

jest. roznoszona przez wirusa powszechnie znanego jako karcius-pisarkus. objawy to opuchnięte od czytania powieki, poobgryzane paznokcie, uzależnienie od kofeiny, nadpobudliwość na tle ortograficznym i kilka innych...

zepsułem coś na forum Wesoly

tylko jeszcze nie wiem co.

Shiren

RespekT, ja wiem co ale nie powiem, bo by się na mnie ludzie oburzyli. Opuchnięte od czytania powieki mam, nadpobudliwość na tle ortograficznym mam, kilka innych też (nawet sporo by się znalazło). Tylko te paznokcie i kofeinasię nie zgadzają. Poza tym, proszę o wyliczenie numerus clausus objawów (tak tak, nadmiar konstytucji szkodzi).

Rybka Ag

Luminka, NIE mówię, żeby te osoby nie pisały, bo raz, że niedawno czytałam dwa teksty mojego kolegi, który ma dysortografię i poprosił mnie, żebym poprawiła mu błędy, więc byłam bezlitosna. Ale treść pochwaliłam, bo była naprawdę dobra i nawet odbyliśmy potem dyskusję na temat tego wszystkiego... i mu powiedziałam, żeby pisał dalej, tylko albo do szuflady, albo niech ktoś mu błędy poprawi, np. ja.

A ja mam lateralizację skrzyżowaną i przez to też nie mogę pisać Jezyk

ale, no dajcie ludzie spokój, jak ktoś widzi, że mu Word na czerwono podkreśla, to nie może tego poprawić? To taki wysiłek intelektualny kliknąć na słowo i sprawdzić, jak powinno być prawidłowo napisane? Litości.

W ogóle to wiem, że to jest off-topic, ale nie nigdy nie dostaję głupich komentarzy Smutny

Musze się bardziej postarać i zrobić sobie jakiegoś wroga, co by pisać na temat :-P

Lucy Fair

A ja uważam że jak ktoś ma dys-cośtam... to powinien dawać komuś do sprawdzenia przed publikacją... ewentualnie może też wypierdalać. Nie robi mi to różnicy. Jeden pisaŻ mniej.

copperdragon

Po pierwsze: nie obniżam oceny wstępnej wersji tekstu, tylko tej, która jest na końcu. Są osoby, które mają dysortografię - zgoda. Ale czy to powód, żebym miał oślepnąć, bo mnie błędy będą tak razić, że nie będzie się dało na nie patrzeć? Mruga

Dobra, przesadziłem. Ale istnieje taki pożyteczny wynalazek jak Word (albo OpenOffice Writer), który na czerwono podkreśla błędy. Fakt, moża morze nie wychwyci, ale tekst po przeróbce stanie się znacznie czytelniejszy.

Po drugie: irytuje mnie zasłanianie się dysortografią/dysgrafią/dysinnymczymś. Ja rozróżniam trzy grupy osób:
- ci, którzy mają dys-cośtam
- pozostali, którzy mają papiery na dys-cośtam
- ci, którzy, można by rzec, nie mają niczego Mruga

Nie jestem pewien, ale osoby z pierwszej grupy różnią się od drugiej czymś więcej niż posiadaniem przypadłości wypisanej w papierku. Prawdziwi "dys" zwykle nie usprawiedliwiają się swoją przypadłością, wręcz się jej wstydzą i starają ukryś, natomiast ci "dys wedlug cierpliwego papieru" nadużywają go.

Poza tym: luminko, wyobraź sobie - czytasz książkę, która ma więcej byków niż zamieszkuje Hiszpanię. Miałabyś dobre zdanie o autorze tej książki? Chyba nie. A jak stwierdził admin na stronie "Chcę opublikować" (może niewiele robi, ale przynajmniej można się na niego powoływać):