 |
Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
copperdragon
Komentator

Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 1056
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:48, 12 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Eee... JarekS... ty to z Notatnika skopiowałeś czy co? Bo jakoś dziwnie wygląda ta zbita kolumna tekstu.
No cóż, szczerze mówiąc ja opieram się o dwa podstawowe założenia:
- nie łamać praw, które są absolutnie niezaprzeczalne i da się je udowodnić, można najwyżej postarać się o jakieś uzasadnienie "niefizycznych" zachowań
- niekoniecznie przestrzegać tych hipotez, których jeszcze nie potwierdzono naukowo (np. nieprzekraczalność prędkości światła)
Trzecie podstawowe założenie: spełniać dwa powyższe, jeśli chce się napisać poważną powieść SF, a nie dosyć luźny tekst.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
JarekS
UżySzkodnik

Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno
|
Wysłany: Czw 20:20, 12 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
copperdragon napisał: |
Eee... JarekS... ty to z Notatnika skopiowałeś czy co? Bo jakoś dziwnie wygląda ta zbita kolumna tekstu.
|
Pisze na vi, dotychczas 72 znaki w wierszu (standard na news), wysyłam przez lynx. Obiecuje poprawę z formatowaniem jak nie zapomnę naturalnie )
copperdragon napisał: |
No cóż, szczerze mówiąc ja opieram się o dwa podstawowe założenia:
- nie łamać praw, które są absolutnie niezaprzeczalne i da się je udowodnić, można najwyżej postarać się o jakieś uzasadnienie "niefizycznych" zachowań
|
Tu bym dodał jeszcze możliwość stworzenia całego uniwersum własnego, z własną fizyką itp. w jakimś tam celu i jak to się trzyma kupy to ok (oczywiście SW to się nie trzyma niczego ale to pomińmy). Weź 'Gniazdo światów' Marka Huberatha i zmianę upływu czasu wraz z wysokością a rzecz dzieje w warunkach quasiziemi. Do tego zmiana prawdopodobieństwa przez dana osobę i to w specyficzny sposób bo zmiana zależy od szeregu czynników. Albo jak bardziej w kierunku hard to 'Robota' Wiśniewskiego-Snerga (cholernie mi szkoda faceta w ogóle ale to inny temat) - to miasto z własnym czasem. Fizycznie w naszym uniwersum bzdura, w jakimś wydumanym wcale nie. Do tego dochodzą 'uniwersum pozorne' jak chociażby modny obecnie temat VR (tu zawsze 'Homo divisus' Fiałkowskiego mam przed oczami i kasacje świata Korna meteorytem z antymaterii).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
copperdragon
Komentator

Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 1056
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:30, 12 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zgodzę się, że jeśli chodzi o tworzenie własnych uniwersów rządzących się własnymi zasadami, to jest OK. Ważne tylko, żeby było wiadomo, że autor faktycznie takie uniwersum stworzył, a nie, żeby wyszedł na nieuka, który nawet nie wie, jak to jest z dźwiękiem w próżni.
Gdy ktoś pisze o (powołam się na twój przykład) zmianą upływu czasu wraz z wysokością, to widać, że ten autor ewidentnie zmyśla z całą tego świadomością (ba, w sumie to okazuje się, że nawet taka fizyka mogłaby być dopuszczalna), bo takie uniwersum niewątpliwie musi być ciekawe. I w tym wypadku raczej mogę przymknąć oko na zasady dynamiki Newtona i teorię względności Einsteina, bo to w ogóle inny świat i inne zasady nim rządzą.
Co do SW: no cóż, to już nie tyle jest osobne uniwersum z zupełnie nowymi prawami fizyki, tylko raczej wszechświat wzorowany na naszym, do którego upakowano kilka ciekawych planetek, połączono to wszystko jakąś fabułą itd. itp. Efekt całkiem niezły i przyznaję, że jak oglądałem te filmy, to raczej nie zastanawiałem się nad tym, czemu ten ^@(&@ dźwięk rozlega się w próżni. Takie rozważania zostawiam sobie na ten temat. :-P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ravva
Administrator

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa, a jak :)
|
Wysłany: Czw 20:33, 12 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
stworzenie własnego universum tak, zeby było chociaż w miarę logiczne wymaga trzymania się wymyślonych praw - udało sie to pratchettowi - chociaż poza kosiarzem świat dysku mnie nie przekonał.
btw - poprzedni post jarka został zedytowany.
troszkę ławiej to teraz czytać, a warto.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cheronea
UżySzkodnik

Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:53, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Moje zdanie - jak zwykle - jest wypośrodkowane. Zwłaszcza teraz, kiedy po skonsumowaniu tony późnych, dojrzałych, przesmacznych owoców pracy S. Lema wzięłam się za jego pierwszą książkę: "Astronautów". Pierwsza część książki - brać się za boki i umierać ze śmiechu. Rozbawienie hamuje jedynie szacunek dla mistrza i jego własne słowa wstępu, określające tę pozycję raczej jako przydatną do psychologicznego studium nad myślą ludzką w różnych aspektach. Co Lem tam wymyśla, jest katastrofalnie oderwane od rzeczywistości; snuje np. pomysły, jak tu roztopić wszystkie lodowce, aby ludziom było cieplej. Lem wtedy był początkującym pisarzem i zbytnio zjechał potrzebę trzymania się jakiegokolwiek krytycznego myślenia - puścił wodze wyobraźni i wyszła straszliwa farsa. Strugaccy np., którzy pisali w podobnym czasie, od tego rodzaju pomyłek się ustrzegli (zapewne dlatego, że jeden z braci był po astronomii). Weryfikacja źródeł dla twórców s-f powinna być koniecznością, najlepiej skonsultowana ze znawcami - toż nie ma lepszej zabawy dla fizyka, niż zastanawianie się nad tym czy to lub to mogłoby mieć w ogóle miejsce i po spełnieniu jakich warunków. Pisarze - jacykolwiek - powinni mieć świadomość, że są ludzie i ludzie: ludzie, którzy potrafią podchodzić nieufnie do fikcji i tacy, którzy podchodzą do niej zbyt ufnie. Stężenie dezinformacji jest już wystarczająco wysokie na tym świecie i nie ma co mu pomagać. Dlatego naginanie praw fizykii do absurdu jest wskazane tylko w przypadku światów, w których absurd jest istotną częścią opisywanej rzeczywistości. Bardziej ambitni twórcy winni kołować po jak najbliższej orbicie prawdopodobieństwa, zbliżonego do naszej rzeczywistości. Dla czystości umysłowości, na weki weków, lAMENt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
RespekT
Administrator

Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znienacka
|
Wysłany: Sob 22:24, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Z przedostatnim zdaniem Twojej wypowiedzi się nie zgodzę. powinni pisać tak, żeby świat przez nich stworzony był logiczny, a nie odpowiadał naszym realiom.
ktoś chce pisać o latających rekinach, ok, ale niech to ma jakiś sens... bo np planeta ma słabą grawitację, bo rekiny wykształciły w sobie silniki anty grawitacyjne... cokolwiek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cheronea
UżySzkodnik

Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:55, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
RespekT napisał: |
żeby świat przez nich stworzony był logiczny, a nie odpowiadał naszym realiom. |
Aha. Czyli nasze realia nie są logiczne? :smt031 Mówiąc o orbicie zbliżonej do naszej rzeczywistości, miałam na myśli przede wszystkim logiczne (w miarę) wynikanie czegoś z czegoś. Podany przez Ciebie przykład z rekinem jest takim właśnie, logicznym wynikaniem. Źleśmy się zrozumieli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vitek B.
Podpieracz ścian literackich

Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Prusy Królewskie
|
Wysłany: Nie 9:39, 26 Sie 2007 Temat postu: Re: Fantastyka a nauka |
|
|
Odnoszę wrażenie, że w sci-fi trudno się wyłamać poza schematy. Na dobrą sprawę, to wszystko już było. Pozostaje zabawa konwencją oraz większa troska o "podłoże psychologiczne" działań bohaterów. Obecnie zarzucając czytelnika fachową terminologią i wymyślnymi urządzeniami można odnieść skutek przeciwny do zamierzonego. Żyjemy w epoce sceptycyzmu, gdzie to, co niemożliwe od razu zostanie wytknięte i potraktowane na niekorzyść.
Bunt maszyn, inwazja obcych, odkrywanie nowych światów, rywalizacja Ziemian o władzę w kosmosie, spiski globalnych korporacji - wszystko już było użyte jako oś akcji. Obecnie nie robi to większego wrażenia.
Pozostaje wykorzystać te elementy jako tło, dodatek, a skoncentrować się na psychice bohaterów, przyczyn, skutków i uzasadnieniu ich działań. A skoro motywu sci-fi używa się jako tło, można potraktować go wybiórczo, oczywiście zachowując w tym zdrowy rozsądek.
A tak na marginesie:
Osobiście bardziej przemawia do mnie opis milczącej zagłady okrętu międzygwiezdnego, którego wewnętrzna eksplozja rozrywa na kawałki, a próżnia unicestwia wszystko w ułamki sekund niż potężne eksplozje i wszelakie fale uderzeniowe.
A jeszcze potem opis dryfującego kadłuba...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
_VV_
Kolekcjoner Postów

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasteczkowice
|
Wysłany: Nie 15:36, 26 Sie 2007 Temat postu: Re: Fantastyka a nauka |
|
|
Vitek B. napisał: |
Pozostaje zabawa konwencją oraz większa troska o "podłoże psychologiczne" działań bohaterów. |
Ot to! Mogę się podpisać, zwłaszcza pod tym drugim. Psychologia ludzi przyszłości to wciąż wolna przestrzeń w tej całej wyeksploatowanej już literaturze, w której w zasadzie wszystko już było (i to nie tylko w S-F). To oczywiście zabawa tylko dla najlepszych twórców, jak S. Lem, czy nieliczni jemu podobni (i pewnie stąd właśnie to pozostaje jeszcze nieruszone).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vitek B.
Podpieracz ścian literackich

Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Prusy Królewskie
|
Wysłany: Nie 20:34, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Zawsze mi się podobało, szczególnie u Dicka, ale u innych też, zaowalowane wiadomości, ostrzeżenia. I według mnie w tym jest największa siła S-F: pod pozorem przyszłości niejednokrotnie wytykano usterki teraźniejszości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vettghern
Podpieracz ścian literackich

Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nuclear Desert
|
Wysłany: Śro 18:34, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Kontynuując martwy temat.
Moim zdaniem SF należy pisać w dwóch rożnych postaciach lub mieszać ze sobą obie te postacie(do wyboru)
Albo robić to tak by nie mogli zrozumieć praw fizycznych panujących w świecie autorskim ani ludzie zwykli ani ci co mają głębszą wiedzę techniczna. Drugą możliwością pisania jest opisywanie świata z zachowaniem obecnych prawd fizyki, które są choćby potwierdzone zapisami i modelami matematycznymi. Pierwszy punkt chyba nie pozostawia żadnych wątpliwości, tłumacząc drugi - chodzi o to by wiedząc, że teoria Einstaina dotycząca prędkości światła jest potwierdzona wzorami z których jasno wynika to nie da się pędzić szybciej od światła to nie możemy "wciskać" czytelnikowi, że faktycznie ta teoria jest błędna. Niemożność wynika z prostego faktu, że odwołując się do pokładów wiedzy czytelnika wprowadzamy chaos w "prawdach wiary fizycznej" które on posiada. Odwołać do faktu czytania książek SF przed otrzymaniem wiedzy technicznej i po jej nabyciu to czytając np. o statku pędzącym szybciej od światła, gdzie autor próbuje wytłumaczyć mi materię, która pozwala pojazdowi na to - zostawał mi w głowie mętlik i nic więcej. Czytając ten sam tekst później wybuchałem tylko śmiechem dostrzegając bzdury które tam są. Więc by sie nie narazić na wyśmianie trzeba pisać niezrozumiale dla wszystkich (z polotem) lub przedstawić nowe zgrabne teorie (nie wykluczające obecnych praw, lub tłumacząc ich braki) potwierdzające nasze tezy (też pisząc z polotem). Niestety drugi styl pisania wymaga czegoś więcej niż tylko warsztatu pisarskiego.
Ciesze się z panującego trendu w którym to autor wszystko przemyślał dwa a nawet trzy razy, sprawdził z prawdą a dopiero potem opublikował. Tacy wielcy twórcy jak Lem czy Dick nie zagłębiali się tam gdzie wiedzieli, że może zostać rozszyfrowana ich nie dogłębna znajomość tematu. Potrafili stworzyć własne, żywe teorie by opis był jak najbardziej realny. Literatura popularno-naukowa wzięła swoja nazwę od tego, że trzyma sie nauki, żadne naginanie, przekłamywanie czy pomijanie praw nie uczyni naszej prozy bardziej wzniosłej. Zostanie tylko fikcja, która będzie mogła konkurować z fantasy bo od magii będzie różnic ją tylko nazwa.
P.S.
Niech nie śmieszą was wybuchy w kosmosie. Statki, które przewożą pasażerów (nawet jednostki bezosobowe) mają swoje zbiorniki tlenu wykorzystywane choćby w systemach podtrzymywania życia, silnikach do napędu czy chłodzenia. Skoro mamy już źródło gazu to nic nie szkodzi na przeszkodzie by mógł zajść zapłon.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy Fair
Komentator

Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 1019
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Transcendentalna Rzeczywistość
|
Wysłany: Pon 2:04, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
raz piszesz o sf... raz o lit. popularno-naukowej... kupy się ta wypowiedź nie trzyma pod tym względem...
poza tym lem też pisał o tym, o czym nie miał pojęcia...
chyba, że uważasz sf lema za zgodne z dzisiejszą fizyką, kosmologią... etc?
pod tym względem też się kupy post nie trzyma. jakieś to takie naciągane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vettghern
Podpieracz ścian literackich

Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nuclear Desert
|
Wysłany: Pon 11:25, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Używanie SF i lit. popularnonaukowej zamiennie jest zamierzone, bo nie napisze się przyzwoitego SF nie wkładając elementów tej drugiej. Idąc dalej tym tropem czytelnik by mógł się jakoś uosabiać ze światem przedstawionym musi mieć jakieś znajome punkty odniesienia, tu znowu kłania się literatura popularnonaukowa.
Teraz Lem...mówienie, że Lem pisał o czym o czym nie miał pojęcia zakrawa o ekskomunikę. W jego pracach widać wielką pracę i dużo, dużo przemyśleń by wszystko było jak najbliższe prawdzie. Jeżeli coś wybiegało poza jego możliwości to umiał to przedstawić w taki sposób by nikt sie nie zorientował, że czegoś brakuje lub jest naciągane.
Podejrzewam, że twoja wiedza, moja wiedza i wiedza wielu innych ludzi nie pozwala na wyszukanie elementów o których "nie miał pojęcia" i tu tkwi jego moc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy Fair
Komentator

Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 1019
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Transcendentalna Rzeczywistość
|
Wysłany: Pią 9:02, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Co do Lema - przyznam rację. Pismak porządny Z drugiej strony, gdyby pisał tylko o tym, o czym miał pojęcie - z uwagi na ograniczoną (w porównaniu do dzisiejszej) w tamtych czasach wiedzę - pewnie za wiele by nie napisał. Wiadomo, trzeba się orientować... a z drugiej strony, chyba ważniejszą sprawą niż taka orientacja jest sama inicjatywa twórcza. Dla mnie właśnie przez taką inicjatywę, nie przez naukowość, Lem był pismakiem konkretnym
A zamienne używanie lit. popularnonaukowej i sf... no nie wiem. Ja też swego czasu miałem uczulenie na Dana Browna, bo próbował grzebać w historii bez posiadania w tym kierunku jakiejś gruntownej wiedzy. A jednak... nie był to zarzut na literaturę popularnonaukową, ale zarzut postawiony rozgrzebywaniu w beletrystyce spraw o których autor nie ma zielonego pojęcia. Ale uznajmy, że rozumiem co miałeś na celu... w sumie, słowotwórstwo jest w modzie.
PS. Ekskomunika to mi już nie grozi ]:->
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vettghern
Podpieracz ścian literackich

Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nuclear Desert
|
Wysłany: Pią 11:47, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Kompromis przede wszystkim
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|