Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
jak pisać? |
kurwa mać! |
|
88% |
[ 30 ] |
motyla noga! |
|
11% |
[ 4 ] |
|
Wszystkich Głosów : 34 |
|
Autor |
Wiadomość |
Shiren
Krytyk Zwykły

Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czekolandia
|
Wysłany: Śro 19:31, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A mi bardzo pasują, jeśli czemuś służą. Jak ze wszystkim Przecież nie każdy wiersz musi być *wkurwiająco* subtelnie ulotny w niezwykle liryczno-słodko-pierdzącym stylu. Są też wiersze z krwi i kości. Czemu ktoś nie mógłby wyrazić swojego wkurwienia poezją?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
nerissa
Czytacz zawzięty

Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Najdalsze czeluście Szeolu
|
Wysłany: Śro 20:05, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Jeszcze mogę zrozumieć wulgaryzmy w satyrach, albo jakiś śmiesznych wierszykach, ale bez przesady. Drażni mnie to tak samo, jakby stała obok jakiegoś "mądrego" człowieka, który co drugie słowo mówiłby "kurwa", odeszłabym i nawet nie spojrzała z politowaniem na niego. A wkurwienie poezją można wyrazić, ale nie koniecznie nadużywać wulgaryzmów, bo wtedy by się z tego łacina zrobiła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shiren
Krytyk Zwykły

Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czekolandia
|
Wysłany: Śro 20:12, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A kto powiedział o nadużywaniu? Nawet w prozie nadużywanie wulgaryzmów drażni czytelnika (a przynajmniej tego bardziej wymagającego powinno). Użycie w odpowiednim momencie wulgaryzmu kładzie po prostu nacisk na ten element, dołączając do niego odpowiednią dawkę uczuć. A czymże innym jest poezja niż próbą poskładania uczuć w liryczny tekst?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
nerissa
Czytacz zawzięty

Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Najdalsze czeluście Szeolu
|
Wysłany: Śro 20:18, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wiesz, Shiren mnie to jakoś nie pasuje. Ja osobiście jestem zwolenniczką idealizacji (ach! to przez tę historię sztuki ), dla mnie poezja musi być lekka, przyjemna w czytaniu, a wulgaryzm mi nadaje takiej toporności. No ale to tylko moje zdanie w końcu są różne gusta, niektórym może się podobać, innym nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shiren
Krytyk Zwykły

Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czekolandia
|
Wysłany: Śro 20:24, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
nerissa napisał: |
No ale to tylko moje zdanie w końcu są różne gusta, niektórym może się podobać, innym nie. |
Oczywiście. I właśnie dlatego tak bardzo nie cierpię tego stwierdzenia - potrafi uciąć jakąkolwiek dyskusję na każdym etapie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rybka Ag
Komentator

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:29, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A ludzie dziewczynę wśród przekleństw gwałcili
I włosy jej ścięli, i ręce spalili.
Powołał ją Pan
Na gnój.
Fragment z Grochowiaka. Jest tu wulgaryzm i w ogóle obraz dość brutalny. I kocham ten wiersz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
nerissa
Czytacz zawzięty

Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Najdalsze czeluście Szeolu
|
Wysłany: Śro 20:30, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
To mogę zacząć nowy
Ostatnio doszłam do wniosku, że nadmiar wulgaryzmów w prozie jest wręcz wskazany. Czytając scenę gwałtu (trzech panów, którzy nadmiernie używają "pięknych" słów gwałci młoda dziewczynę). Stwierdziłam, ze to opowiadanie nie wywarłoby takiego wrażenia i nie miałoby takiego strasznego, złowrogiego klimatu, gdyby praktycznie panowie nie nadużywali słowa "kurwa", "suka" "szmata" et cetera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shiren
Krytyk Zwykły

Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czekolandia
|
Wysłany: Śro 20:36, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie znam tekstu, ale śmiem twierdzić, że wyjątkowo w scenach gwałtu, przemocy itp trudno jest nadużyć wulgaryzmów. Trzeba się naprawdę postarać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rybka Ag
Komentator

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:40, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nerissa, za dużo gwałtów w twoich lekturach... mózg ci się wypaczy...
Najlepiej opisana scena gwałtu była w "Ja" Martela... chyba było tak trochę bluzgów, ale przede wszystkim dużo... przemilczeń. To we mnie uderzyło dużo mocniej niż jakieś ograne "Zaraz cię wyrucham, zdziro!" jak z pornosa klasy c...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
nerissa
Czytacz zawzięty

Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Najdalsze czeluście Szeolu
|
Wysłany: Śro 20:43, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
To zależy od wizji bohatera - gwałciciela, jakiego sobie wymyśli autor. Jedni mogą być cisi, inni mogą przeklinać, bo i tacy i tacy ludzie istnieją w realiach, ale to nie znaczy, że jestem przeciwnikiem przemilczeń, jak stwierdziła Rybka. To też bardzo kreuje nastrój.
A do tej sceny gwałtu "Ja" Martela powtórzę w niedalekiej przyszłości, żeby mózg mi się jeszcze bardziej spaczył
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fraa
Podpieracz ścian literackich

Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A stamtąd! <machnięcie ręką>
|
Wysłany: Śro 11:41, 28 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Opss. No i proszę. Jestem chyba jedyną duszyczką, która zagłosowała na "Motylą nogę". ;]
I swoje zdanie podzielam, ot co.
Nie lubię wulgaryzmów w literaturze. Jeśli chcę posłuchać kurwienia, to wystarczy, że wyjdę na podwórko. Od książki oczekuję czegoś innego. Poza tym mam takie urojenie, że jedną z funkcji książki jest wzbogacanie słownictwa potencjalnego Czytelnika. Jeśli język potoczny przeniknie do literatury, to ta funkcja zupełnie odpada.
Oczywiście rozumiem, że czasem opisuje się takich bohaterów, czy takie wydarzenia, że po prostu żenująco by to wyszło, gdyby wyciąć wulgaryzmy (chociażby taka scena gwałtu - już widzę tego gwałciciela wołającego do kolegi "Młody człowieku, teraz moja kolej na akt seksualny z tą zacną, aczkolwiek źle prowadzącą się kobietą"). Dlatego od swojego nielubienia wulgaryzmów odstępuję, jeśli jest to rzeczywiście uzasadnione przez fabułę. No i pod warunkiem, że te wszystkie bluzgi są wypowiadane przez postacie, a nie są częścią narracji. Dla narratora jestem zdecydowanie mniej wyrozumiała.
Chociaż i tak wolę po prostu czytać teksty, gdzie język jest no... literacki po prostu. :)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shiren
Krytyk Zwykły

Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czekolandia
|
Wysłany: Śro 13:27, 28 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Fraa napisał: |
I swoje zdanie podzielam, ot co. |
Wiesz, gdybyś nie podzielała *własnego* zdania, niekoniecznie pozytywnie by to świadczyło o tobie.
Cytat: |
Nie lubię wulgaryzmów w literaturze. Jeśli chcę posłuchać kurwienia, to wystarczy, że wyjdę na podwórko. Od książki oczekuję czegoś innego. |
Zadaniem literatury jest także opisywanie właśnie scen podwórkowych. Zwykłe odwzorowanie, naturalność postaci i środowiska.
Cytat: |
Poza tym mam takie urojenie, że jedną z funkcji książki jest wzbogacanie słownictwa potencjalnego Czytelnika. |
Tak, ale wzbogacanie słownika w przekleństwa lub slangi nadal jest wzbogacaniem słownictwa. Nie możesz tego wyeliminować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fraa
Podpieracz ścian literackich

Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A stamtąd! <machnięcie ręką>
|
Wysłany: Śro 17:59, 28 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Wiesz, gdybyś nie podzielała *własnego* zdania, niekoniecznie pozytywnie by to świadczyło o tobie. |
To było celowe, żarcik taki. :P :]
I jakoś nie wydaje mi się, żeby rzucanie kurwami i sukami wzbogacało mój słownik wulgaryzmów. Jeśli już, to faktycznie preferuję jakieś bardziej twórcze obelgi - typu "psi syn" czy inny "suczy pomiot" (nie wiem czemu to takie zoologiczne mi wyszło. Żeby nie było, że jestem zjadaczką trzydniowych szczeniąt, to można to tego dorzucić np. "zaplutego karła reakcji"). ;)
Chociaż to oczywiście nie zawsze pasuje do danego tekstu. :) Ale po prostu nie czerpię satysfakcji z czytania tekstu, którego autorem mógłby być dresiarz z akademika naprzeciwko. To już kwestia gustu. :) Ofkoz nie twierdzę, że wszyscy mają myśleć tak jak ja. ;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pan K.
Administrator

Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza szkiełek
|
Wysłany: Czw 11:11, 29 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
dresów na studia biorą?
się zgodzę z Tobą, Fraa... w narracji przekleństwa są zbędne. bo niby opis podwórka, choćby najbardziej podle wyglądającego byłby wzbogacony, gdyby opisać go przekleństwami?
chyba, że ktoś się przekleństwem posługuje sprawnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
nerissa
Czytacz zawzięty

Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Najdalsze czeluście Szeolu
|
Wysłany: Czw 22:45, 29 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
A ja nie uważam, aby w narracji przekleństwa były czymś zbędnym. Jeśli ktoś chce realistycznie odwzorować zastaną rzeczywistość to będzie posługiwał sie językiem danej grupy, którą opisuje. Tak jak kiedyś było "wać panie" to teraz jest "o kurwa!" "ale zwała" itp.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|