Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Shiren
Krytyk Zwykły

Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czekolandia
|
Wysłany: Pią 16:08, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wracając do tematu - mam problem z wymyśleniem tytułu do tekstu. Właściwie tekstu jeszcze nie ma. Jak zwykle, czasu brak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Radunia
Czytacz zwykły

Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:31, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
..może shirozofrenada się nada? :?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shiren
Krytyk Zwykły

Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czekolandia
|
Wysłany: Pią 18:08, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wiesz, może na jakiś tomik opowiadań?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Radunia
Czytacz zwykły

Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:21, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
zaczynam zazdrościć ci nicku , bo przeciez radufrenaza to brzmi całkiem pokrętnie i nic nie wnosi.. :smt010 ewentualnie braduniorzenie :?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Avaritia
Podpieracz ścian literackich

Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 22:48, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja obracam się głównie w tematyce historycznej, więc moje tytuły zazwyczaj albo są po łacinie, albo są bazowane na różnorakich cytatach, złotych myślach, anegdotach. Ale najczęściej są po łacinie. Mam ... jakieś 5 opowiadań o łacińskich tytułach. No, ewentualnie angielski
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Radunia
Czytacz zwykły

Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:35, 24 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
..no i po co? Łacine jeszcze rozumiem, ale angielski w polskich opoiadaniach? :? To się niechwalebnie nazywa chyba makaronizm...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shiren
Krytyk Zwykły

Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czekolandia
|
Wysłany: Sob 7:56, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Fakt, też nie lubię angielskich tytułów do polskich opowiadań. Jeszcze łacińskie tytuły ścierpię, bo to był przecież język ponadnarodowy, poza tym dobrze pasuje do wszystkich tekstów historycznych umiejscowionych w czasach przed nowożytnością właściwie. Pozostaje jeszcze greka, ale tej niestety nie znam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Radunia
Czytacz zwykły

Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:08, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A niby jak chciałbys zapisać slowa greką klasyczną (bo zapewne o nią ci chiodzi) - łacińskimi znakami czy greckimi? O ile łacina klasyczna może być zrozumiała dla czytelnika - bo przeciez o to chodzi, o tyle z greka trudniej - w takim wypadku jest to sztuka dla sztuki. Podobnie z każdym innym językiem poza łaciną. Jestem absolutnie za czystością mowyz dopuszczeniem łacińskich sentencji, cytatów itp...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Avaritia
Podpieracz ścian literackich

Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 11:13, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Radunia napisał: |
..no i po co? Łacine jeszcze rozumiem, ale angielski w polskich opoiadaniach? :? To się niechwalebnie nazywa chyba makaronizm... |
To są opowiadania, których nigdzie nie publikuję, więc w gruncie rzeczy nikt tego nie widzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shiren
Krytyk Zwykły

Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czekolandia
|
Wysłany: Sob 13:26, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że sztuka dla sztuki. Ale jeśli się ją rozumie, to już jest całkowicie piękne. Potrafić obcować ze sztuką dla samej sztuki. Uhm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pan K.
Administrator

Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza szkiełek
|
Wysłany: Sob 22:10, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Radunia a co to za czystość języka z łaciną dopuszczoną? 100 razy lepiej mówię po niemiecku niż po łacinie, chociaż znam tylko kilka zwrotów.
i tak większość społeczeństwa.
nie rozumiem tej łaciny ani trochę. to jest takie na pokaz moim zdaniem. po łacinie - na 100% inteligentnie.
tytuł ma pasować do opowiadania. piszę o górach - wpisuję Góry. a jeśli akcja dzieje się w hiszpani np to czemu nie Las Montanas?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shiren
Krytyk Zwykły

Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 1857
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czekolandia
|
Wysłany: Sob 22:11, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Idziesz już o krok dalej, zahaczając o tzw. "przerost formy nad treścią".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Radunia
Czytacz zwykły

Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:24, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
różnica pomiędzy łaciną a niemieckim polega m.in. na tym, ze łacina jest językiem martwym i nadal ponadnarodowym... Nie wiem, jęsli nie widzisz różnicy... Ja w kadym razie nie widzę sensu. Czy w j. polskim brzmi gorzej niż w j. niemieckim - skąd ta wyższość języków obcych nad naszym? Masz kompleks? Sorry - po prostu nie jestem w stanie cię zrozumieć. Bez względu na to czy akcja dzieje się w Polsce, Niemczech czy Japonii. Czy autorzy opowiadań zagranicznych dają tytuły w językach krajów, w kórych toczy się akcja?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pan K.
Administrator

Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza szkiełek
|
Wysłany: Nie 8:14, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
zły przykład to był, ciężko mi to wyjaśnić. nie chodzi o tytuły po zagranicznemu dla samego faktu ich bycia po zagranicznemu. hmm, moze to będzie lepszy przykład:
piszę książke o niemcach za II wojny światowej i skupiam się na sprawach militarnych. tytuł Wunderwafe pasuje idealnie moim zdaniem.
o żydach w niemieckim obozie zagłady - Nicht schisen (chyba tak) [nie strzelaj] - dlaczego nie?
o joannie de'arc - la pucelle - nie pasuje?
o polakach, którzy za chlebem wyruszyli do hiszpani i ich ciężkiej niedoli - Soy polaco
nie chodzi o wciskanie zagranicznych słówek gdzie się tylko da. musi to być przemyślane.
i nie widzę nic nadzwyczajnego w łacinie. co za różnica, czy napiszesz "Cogito ergo sum", czy "Myślę, więc jestem"? Jeżeli jest dopasowany, to taka sama jak między Góry, a Las Montanas.
a jeśli tytuł jest po łacinie bo akurat jakiś cytat przypasował, to to się mija z celem zupełnie moim zdaniem.
zresztą to jest subiektywne bardzo. nie ma chyba zasad i restrykcji odnośnie języka w tytule. ważne, żeby był dopasowany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Beata
Moderator

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 16:02, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ten przykład z "Górami" - "Las Montanas" za bardzo do mnie nie trafił, ale teraz, po wyjaśnieniu, przyznaję Szefowi rację. Mimo że nie przepadam za obcojęzycznymi tytułami, czasami mogą one idealnie pasować do treści. Więc czemu ich nie zastosować?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|