 |
Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Beata
Moderator

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 15:10, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
No dobra, to teraz będzie wyznanie pani mgr filologii polskiej.
O ile w podstawówce i liceum jeszcze starałam sie czytać zadane lektury, o tyle na studiach korzystałam głównie ze skryptów/streszczeń/opracowań itp. Nie miałam zamiaru znów przerabiać tych wszystkich "pasjonujących" historii. Pamiętam, że jedynie facet z Historii Literatury Polskiej zmusił mnie do przeczytania "Nad Niemnem", bo zadawał tak porąbane pytania, że bez znajomości tekstu nijak nie szło się obyć.
A przecież "Nad Niemnem" to same opisy!
Czytałam i klęłam, na czym świat stoi
"Kamienie na szaniec" np. doceniłam dopiero wtedy, gdy sięgnęłam po nie z własnej woli.
Jednak słowo "lektura" odbiera książce sporo uroku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Anna Boleyn
Forumowicz aktywista

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Immorthall, Ewerienna
|
Wysłany: Pon 15:40, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Beata napisał: |
Jednak słowo "lektura" odbiera książce sporo uroku. |
Też mi się tak wydaje.
Faraon, Krzyżacy, Trylogia czy Quo Vadis mogą być, bo tam jeszcze coś się dzieje, tzn. istnieje normalna fabuła z akcją, głównym i pobocznymi wątkami.
Gorzej było z książkami typu "Kandyd" Voltaire'a czy "Kubuś Fatalista i jego pan" Diderota. To nie są "normalne" książki tylko opowiastki filozoficzne, nudne jak z flaki z olejem. I, co najgorsze, musiałam je przeczytać, bo nie miałam jeszcze oceny z odpowiedzi, a na coś niższego niż 5 z polskiego ambicja mi nie pozwalała :smt018 . Brnęłam więc w "przygody" Kubusia i Kandyda, ale opłaciło się. Dostałam bdb
Jednak przypuszczam, że teraz nie byłabym już w stanie zmusić się do takiego wysilku! Czyżby z wiekiem ambicja zanikała?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Chomiczka
Czytacz zwykły

Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kątowni
|
Wysłany: Pon 16:06, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o przymus czytania, to mam tą radość, że w Biochemie czytamy (albo i nie) tylko niektóre lektury. Z tego wynika prosta zależność: mniej książek mi obrzydzą.
Chociaż, przyznam szczerze, gdyby nie lekcje, to po wiele dzieł bym nie sięgnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MFitzner
Forumowicz aktywista

Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Pon 16:14, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
"Historyk" Elizabeth Kostovej. Mniejsza o fabułę, bo w tej zabrnąłem z trudem jedynie do bodaj 80. strony (z 800). Natomiast umęczył mnie kompletnie język książki, szczególnie dialogi. Ludzie mówiący zdaniami wielokrotnie złożonymi, językiem podręczników historycznych i przewodników turystycznych. Po stwierdzeniu, w rozmowie z ojca z córką, które brzmiało mniej więcej tak:
"Cos strasznego musiało wydarzyć się pod strzelistymi kolumnami biblioteki"
...po prostu odłożyłem książkę i nie mam zamiaru wracać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Beata
Moderator

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 16:31, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
MFitzner napisał: |
(...) Po stwierdzeniu, w rozmowie z ojca z córką, które brzmiało mniej więcej tak:
"Cos strasznego musiało wydarzyć się pod strzelistymi kolumnami biblioteki"
...po prostu odłożyłem książkę i nie mam zamiaru wracać. |
No dzięki, przez Ciebie mało nie zakrztusiłam się ciastem
Ta książka wygląda mi na niezłą komedię - chyba się zainteresuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rybka Ag
Komentator

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:03, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
jestem chwilowo na etapie powtarzania wszystkich lektur do natury (tzn. opracowań i notatek) i dochodzę do wniosku, że tak naprawdę większość lektur nie podobała mi się tylko dlatego, że miałam na ich przeczytanie 2 dni... a w tym terminie "Chłopi", czy nawet "Mistrz i Małgorzata" (b. dobra książka) są męczące. Nie podobały mi się też dlatego, że byłam po ich przeczytaniu i przerobieniu zbyt zmęczona, by je rozumieć... teraz to mi się nawet "Dziady" zaczęły podobać
Najgorsza? "Pamiętnik Księżniczki" Meg Cabot - książka dla niedorozwiniętych nastolatek, którą mi koleżanka na siłę wcisnęła... może ze trzydzieści stron wytrzymałam. Poza tym - nie moge sobie za bardzo przypomnieć. Staram się w miarę ostrożnie dobierać lektury, no i mam manię kolekcjonowania - zbieram wszystkie książki autora, który mi się podoba, więc raczej jestem zadowolona z tego, co czytam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy Fair
Komentator

Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 1019
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Transcendentalna Rzeczywistość
|
Wysłany: Śro 21:25, 11 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Najgorsze...
- Paulo Coelho "Alchemik" - dla mnie, to jak ten pan już zabierze się za pisanie, to takie dno wychodzi, że głowa mała. Oprócz "przesłania" nie ma tam żadnej wartości, a co najgorsze, te przesłania są na poziomie niższym niż "Mały Książe".
- "Księga imion" Jakieś dwie babki to napisały. Nie znam nazwisk bo aż szkoda pamięci zawalać. Jak to zacząłem czytać, parskałem śmiechem co pięć sekund. Denna akcja podszyta "erudycją" autorek, opisów tyle co nic, głębia bohaterów jak w power rangers, fabuła o kant ch... . Gdyby ktoś coś takiego opublikował na opowiadania.pl to nie wiem czy bym 4 wystawił (nie sądzę) a tu papierowa wersja na liście bestsellerów empiku. Żenada.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Chomiczka
Czytacz zwykły

Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kątowni
|
Wysłany: Śro 21:35, 11 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Rybka Ag napisał: |
Najgorsza? "Pamiętnik Księżniczki" Meg Cabot - książka dla niedorozwiniętych nastolatek, którą mi koleżanka na siłę wcisnęła... może ze trzydzieści stron wytrzymałam. Poza tym - nie moge sobie za bardzo przypomnieć. Staram się w miarę ostrożnie dobierać lektury, no i mam manię kolekcjonowania - zbieram wszystkie książki autora, który mi się podoba, więc raczej jestem zadowolona z tego, co czytam. |
A ja się tym właśnie zaczytuję dla higieny umysłu. Jako młody kolekcjoner kupuję wszystkie części, chociaż pierwsze pięć już przekazałam bibliotece jako dar dla innych nałogowców. Akurat "Pamiętnik księżniczki" to raczej mało ambitna lektura... (jak i reszta książek tej pani), ale cóż ja poradzę, że to lubię?
Ostatnio chyba się cofam, bo zaczytuję się w Jaqueline Wilson . Zawsze to lepiej niż Cabot.
Najgorsza książka mojego dzieciństwa to były "Kajtkowe przygody". Nawet wiem dlaczego - z powodu nieludzkiego traktowania psa Bukieta, o.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ravva
Administrator

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa, a jak :)
|
Wysłany: Czw 10:49, 12 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
najgorszych mam parę:
- harry poter - za prostacki styl,
- fantazje kobiety dojrzałej - rozowskiego, które mi dorzucili do 3 innych ksiazek (kłamcy 2 tomów, i wędrowycza) w empiku - za nude z manierą podchodząca pod skurwioną bridget jones,
- miasteczko drywater - niepamietamkogo - za sknocenie niezłego poczatku, a potem zrobienie z niego totalnej bzdury, ciągnącej się do tego, jak smród za padliną,
hhhmmmm, coś tam sie jeszcze pewnie znajdzie, ale teraz głowy do tego nie mam.
najlepsze: pilipiuka kroniki jakuba wedrowycza, ziemkiewicz - michnikowszczyzna, śp. gemmela wszystko, ćwieka kłamca...
no dużo, nie da się wymienić wszystkiego, a ulubione totakie, do których wracam co jakiś czas i mi sie nie nudza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lucy Fair
Komentator

Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 1019
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Transcendentalna Rzeczywistość
|
Wysłany: Pią 11:01, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ja nie wiem, co ty masz do harrego pottera? Jaki tam prostacki styl? Miło się czyta, wciąga jak cholera... ogólnie bardzo fajna książka. No może te późniejsze (od 5...) części już nie są tak zabawne i ciekawe. Aha, w HP widać niezłe podejście do tematu fantastyki, bardzo oryginalne i nieschematyczne. Na pewno oryginalność tej książki oraz chęć czytania, której nabiera się z każdym rozdziałem jest tu zasadniczą sprawą. Może to i lepsze niż Hobbit Tolkiena.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ravva
Administrator

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa, a jak :)
|
Wysłany: Czw 13:34, 10 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
mam nową do tej listy - jak lubię ziemkiewicza, tak nijak pojąć nie moge, jakim cudem mozna było napisać tak nudną, bez pomysłu na postaci i fabułę, ksiązkę jak "OGNIE NA SKAŁACH".
ODRADZAM, psiamać, Z CAŁEGO SERCA!!
stracone 29.90 czy 25.90, detal w sumie.
opowieść zaczyna się jak siedzi facet w tawernie. dwadzieścia stron dalej on nadal tam siedzi, gada z włascicielem, ze szlachetnymi, jednemu nawet łeb dzbankiem rozwala, ale akcji to ani o pędź nie przyspiesza...
potem, jak już ów Żegost (Inregoldem też zwany <-po kiego wała?? bo logicznie powodu żadnego tam nie ma) nie jest w karczmie, to nadal:
a)łazi na spacer po plazy,
b)łazi na spacer po okolicy, która plażą akuratnie nie jest,
c)pływa po morzu...
etc.
a wszystko bez charakterystyi postaci, bez podania sensu, bez powodu, bohater niby długowieczny, niby mądry, niby...
o kant rzyci potłuc tę książkę!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mictlantecutli
UżySzkodnik

Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 22:11, 13 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Najgorsze książki;
"Chłopi" i inne lektury
wszystkie pozycje Guy N. Smitha (swego czasu czytałem z braku laku i z nudów)
"W otchłani mroku" - autorzy jacyś strasznie ciency.
"Bestia Apokalipsy" - James V Smitj jr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ravva
Administrator

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa, a jak :)
|
Wysłany: Nie 22:15, 13 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
guy to ten od krabów?
to nie dziwne, ze trafil na listę antybestsellerów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mictlantecutli
UżySzkodnik

Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 22:19, 13 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Tak, to ten od krabów, wężów, kajmanów, sabatów i innych raytasów...
do dziś nie potrafię wyjaśnić fenomenu popularności tego pisarza. Napisał ponad 80 książek i wszystkie mu wydali! Ba, przetłumaczyli na kilkanaście języków!
I niech tylko nikt nie mówi, że przyczyną kaszanki jest niekompetencja tłumaczy, bo to też zbadałem - kilku z nich tłumaczyło inne książki, które o niebo lepsze były
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ravva
Administrator

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1632
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa, a jak :)
|
Wysłany: Nie 22:22, 13 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
powiem ci tak - lubie ziemkiewicza - pisze świetne kawałki typu political fiction, wszystko jest ok dopóki bawi się w polskiej rzeczywistosci, lekko ją przekształcając, dodając pierwistek fantastyczny, którego ty nie lubisz, ale pies to trącał at the moment.
nędza się zaczęła gdy wziął się za fantasy - poległ z kretesem, odradzam ognie na skałach całkowiecie i zupełnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|