 |
Nieoficjalne forum serwisu opowiadania.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
copperdragon
Komentator

Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 1056
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:18, 15 Mar 2007 Temat postu: Źródła strachu |
|
|
To, od czego dostajemy śfeara.
Moim zdaniem główną przyczyną strachu jest nieznane. Weźmy taki przykład: ktoś boi się chodzić przez ciemny las. Czy to oznacza, że boi się ciemności? Niekoniecznie, takie podejście oznacza uogólnienie. Ta sama osoba może równie dobrze wejść do ciemnej piwnicy (po ukochany słoik z dżemem malinowym ) bez większego strachu.
O co więc tutaj chodzi? Dlaczego niektórzy boją się chodzić ciemnym lasem, chociaż bez większego strachu chodzą do innych ciemnych miejsc albo spokojnie idą przez ten sam las podczas dnia? Odpowiedź brzmi: bo ludzie nie widzą w ciemnościach (a przynajmniej nie tak dobrze, jak koty). A co za tym idzie, nie wiedzą, czy ktoś znajduje się 10 metrów od nich (a te osoby, które boją się chodzić ciemnym lasem, właśnie to sobie podświadomie wyobrażają), czy też nie ma nikogo w promieniu kilometra. Z kolei w jasnym (niezbyt gęstym) lesie wszystko widać mniej więcej jak na dłoni, a mało kto sobie wyobraża, że jakiś bandzior czai się za drzewem. Tak samo nie spodziewamy się, by ktoś nas zaatakował w piwnicy.
Poza tym: czy w różnych horrorach (tzn. prawdziwych, mistrzowskich horrorach, a nie krwawych jatek) przerażający jest sam widok krwi? Nie, widz wie, że ktoś lub coś musiało spowodować, że ta krew tam jest.
Inne źródło strachu, które również jest w różnych horrorach wykorzystywane, to zaskoczenie (wtem wyskakuje jakiś szkielet czy inne paskudztwo z głośnym i gwałtownym efektem dźwiękowym w tle). Jednak jest to IMO chwyt, który raczej sam wiele nie zdziała; takie zaskoczenie działa tylko przez kilka sekund, a jeśli horror będzie opierał się na samych takich efektach, widz zdąży się przyzwyczaić. Jednak lęk przed nieznanym działa znacznie lepiej, aczkolwiek do tego potrzeba mieć już nieco umiejętności w budowaniu klimatu (przydatna jest również ścieżka dźwiękowa lecąca w tle, lecz nie powinna zbytnio się wyróżniać, ma pełnić tylko rolę drugoplanową). Dlatego też radziłbym jakiemuś dobremu reżyserowi horrorów zrobić coś z tym klimatem na biegunach, bo tam lodowce się topią.
A wy co na ten temat sądzicie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
_VV_
Kolekcjoner Postów

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasteczkowice
|
Wysłany: Czw 21:55, 15 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ja uważam, że źródłem strachu jest naturalny instynkt samozachowawczy, właściwy wszystkim isotom żywym, zaszczepiony w najwcześniejszych fazach ewolucji gatunków. Lęk przed śmiercią jest jego odmianą występujacą u ludzi (stanowiącą zarazem motor napędowy całej cywilizacji, we wszystkich dotychczasowych stadiach jej rozwoju, jak słusznie zauważył Hobbes). Zawsze gdy się czegoś boimy, boimy się naprawdę śmierci (samej, lub czegoś co podświadomie z nią kojarzymy). U wielu ludzi zresztą strach bezposrednio kojarzony z utratą życia ustępuje jego pochodnym, ale gdyby rozebrać go na tzw. "czynniki pierwsze", da się odkryć, że źródłem, punktem wyjścia, zawsze jest (głęboko zakodowana w podświadomości) śmierć. Ta jest oczywiscie tym "nieznanym" o którym pisze Copperdragon, stąd nasze poglądy są zbieżne, aczkolwiek uważam, że skonkretyzowanie tego "nieznanego" do samej śmierci czyni problem wyrazistszym. Krew, zaskoczenie, ciemność ttd.- wszystko to w horrorach straszy, bo może przynieść śmierć.
Spróbuję ująć problem bardziej literacko- strach wynika z przepaści dzielącej istnienie od nieistnienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
copperdragon
Komentator

Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 1056
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:20, 15 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Co do lęku przed śmiercią; w dużej mierze racja, ale nie zawsze się to sprawdza. Niektórzy boją się z kolei nie tyle śmierci, co raczej bólu, który jej towarzyszy (odsyłam do tematu w tym dziale: Jak NIE chcielibyście zginąć).
Poza tym osoby, które zginęły dobrowolną śmiercią samobójczą, raczej nie bały się śmierci tylko tego, co mogło nastąpić, gdyby nie umarli. Tego, co według nich było gorsze od śmierci (która w końcu i tak prędzej czy później musiała nastąpić... jak to było? Memento Moria czy coś takiego...).
Prawdą jest jednak, że wiele osób boi się właśnie śmierci, czyli również tego, co może ją spowodować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
_VV_
Kolekcjoner Postów

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasteczkowice
|
Wysłany: Czw 22:48, 15 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Masz rację. W skrajnych przypadkach (samobójcy) ten naturalny instynkt zostaje przełamany (tym się róźni człowiek od zwierząt, że potrafi z nim walczyć). Strach przed śmiercią i przed bólem to dla mnie jedno, za sprawą silnego powiązania tych uczuć w podświadomości (jedno wypływa z drugiego). Zauważmy, że i jedno i drugie od wieków równie przeraża, jak i fascynuje, podnieca (stąd zresztą lubimy oglądać horrory).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
volt
Czytacz zwykły

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowy Sącz
|
Wysłany: Czw 22:56, 15 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Stwory wyskakujące nagle ze slasherów, są owszem przerażające, ale tylko na moment. Jeśli o mnie chodzi, znacznie bardziej boję się wtedy, gdy z góry wiem, co za chwilę się wydarzy. Dlatego właśnie tak przepadam za azjatyckimi horrorami (weźmy chociażby "Klątwę Ju-On"): doskonale wiem, że kiedy bohater wchodzi do domu, zabije go coś z góry określonego. I właśnie ta niemoc zmienienia już postanowionego, przeraża mnie najbadziej - zupełnie tak, jak w prawdziwym życiu: klamka zapadnie i juz w żaden sposób nie uciekniesz od przeznacznia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Radunia
Czytacz zwykły

Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:07, 15 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
A ja uwazam, ze motorem napędu cywilizacji jest nie tyle strach, czy ból, ale zwykłe, czyste lenistwo. Obserwujac swoje koty - trudno u nich zauwazyć jakiekolwiek instynkty samozachowawcze, jak i u wielu przedstawicieli homo cos tam. Źródłem lęku zawsze jednak jest niewiedza - boimy się tego, czego nie znamy, a ciekawość i żądzę poznania często traktujemy jako odwagę. I właśnie owa ciekawość jest drugim elementem stanowiącym o rozwoju cywilizacji - przezwyciężenie niewiadomego - ciągła chęc poznawania, ale i zakorzeniony lęk przed czymś zupełnie nowym... Istnieje rozróżnienie pomiędzy strachem a lękiem. Czyli przeraża nas to co niepoznane, obce, niezrozumiałe, trudne do wyjasnienia, cos co wykracza poza nasz obraz pojmowania i poznania...
Mnie ososbiście przeraża niezmierna głupota....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
_VV_
Kolekcjoner Postów

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasteczkowice
|
Wysłany: Czw 23:26, 15 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Radunia napisał: |
Obserwujac swoje koty - trudno u nich zauwazyć jakiekolwiek instynkty samozachowawcze |
Weź je na czarną mszę użytkowników serwisu u mnie w domu, to udowodnimy, że nie zatraciły instynktów
Radunia napisał: |
Źródłem lęku zawsze jednak jest niewiedza |
Tu polemika sama się nasuwa na usta. Jeżeli wiemy, że pan z którym się spotykamy sam na sam jest mordercą, to boimy się bardziej, niż gdybyśmy nic o nim nie wiedzieli. Źródłem lęku bywa więc równie często wiedza.
Radunia napisał: |
przeraża nas to co niepoznane, obce, niezrozumiałe, trudne do wyjasnienia, cos co wykracza poza nasz obraz pojmowania i poznania... |
Zgadzam się z tym, ale uważam, że to co wymieniłaś przeraża nas właśnie dlatego, że przypomina nasze wyobrażenie o śmierci.
Radunia napisał: |
Mnie ososbiście przeraża niezmierna głupota.... |
To już zupełnie inny typ strachu. Może i jestem egoistą, ale najbardziej ze wszystkich głupot przeraża mnie moja własna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Radunia
Czytacz zwykły

Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:56, 15 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
jesli chodzi o koty - już zaproponowałam ich udział w czarnej mszy - nawet moge wysłać paczką, co do reszty - rozróżnia sie strach od lęku a pojęcia te nie są równoznaczne. To co ja pisałam odnosiło się do lęku - więc wiedząc, ze ktoś jest mordercą - nie odczuwam lęku - odczuwam strach, a strach jest racjonalny i samozachowawczy. Lęk jest irracjonalny, niewytłumaczalny. A co do głupoty - to podobnie jak z moją...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
_VV_
Kolekcjoner Postów

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasteczkowice
|
Wysłany: Pią 0:33, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
O.K. Teraz rozumiem. Ja poprostu wyznaję niemodny pogląd (może błędny, psychologiem nie jestem), że strach i lęk są de facto tym samym uczuciem (mają to samo źródło podstawowe i efekt, różne są tylko źródła pośrednie). Dlatego chętnie bym wprowadził do języka słowo, które oznaczałoby i jedno, i drugie, żeby nie było takich nieporozumień więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MARTIN
Grafoman

Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WLKP
|
Wysłany: Pią 0:52, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Mnie sie bardzo podobała definicja strachu Maxa Baera (dawnego mistrza świata wagi cięzkiej w boksie) wg niego uczucie strachu można zdefiniowac tak. "Wyjcie na ring z Joem Louisem i świadomośc tego, że Louis spieszy sie do domu"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
_VV_
Kolekcjoner Postów

Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasteczkowice
|
Wysłany: Pią 12:49, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
MARTIN napisał: |
"Wyjcie na ring z Joem Louisem i świadomośc tego, że Louis spieszy sie do domu"  |
Dziwne. Jak Gołocie się śpieszyło do domu, to wcale nie był straszny dla Lennoxa Lewisa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
copperdragon
Komentator

Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 1056
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:32, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Co do wspólnego określenia lęku i strachu... może być śfear?
[komplement] Co do przerażającej głupoty: ta głupota dlatego zapewne cię przeraża, bo jest to coś nieznanego. [/komplement]
Cytat: |
Stwory wyskakujące nagle ze slasherów, są owszem przerażające, ale tylko na moment. |
O czym zresztą sam pisałem, że taki szok może trwać tylko kilka sekund, podczas których mózg przeanalizuje na chłodno zdarzenie.
BTW: Horrory w telewizji czy w książce mają jedną podstawową wadę, która powoduje, że jednak nie są one tak straszne, jak straszne potrafi być życie. Osoba przed telewizorem czy ekranem kinowym czuje się jednak bezpieczniej, bo mózg doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że raczej nic się nie stanie. Z drugiej strony, jak reżyser jest naprawdę utalentowany, to może udć mu się przełamać tę barierę, ale wtedy musiałby być mistrzem, żeby oglądacz odnosił wrażenie, jakby był uczestnikiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
margaretka
Czytacz zawzięty

Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze świata jeszcze żywych
|
Wysłany: Sob 16:10, 17 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Widzę że wszyscy tu rozmawiają o dwóch co najmniej rodzajach strachu.
Podzielę to tak :
1. Strach - destrukcyjny nie zdrowy i nie pożądany (chociaż nie zawsze)
2. Strach (nazwany tu lękiem) może być pozytywny, potrzebny i właściwy..
Wyjaśniam
Ad 1. Ten rodzaj może być wywołany propagandą multimedialną czy religijną itp.. Historie o wampirach potworach.
Demonach.. Duchach i ich poczynaniach itede. Takie sytuacje najczęściej związane są z ciemnością
mrocznym lasem czy cmentarzem.. Wiele takich upiorności często jest podsycana rozmowami osobistymi
i panika na cmentarzu czy w jakiś ruinach z suuper legendą gotowa.. Bo np. bez informacji o legendzie
takie ruiny niemogą zrobić taaakiego wrażenie.. A wrażenie jest na pewno spotęgowane siłą przekazu
historii tych ruin.
Ad 2. To jest potrzebne. Np. lękamy się brać węża w ręce bo istnieje świadomość ukąszenia..
Boimy się wziąć rozżarzony węgielek bo .... (tu z szacunku dla miłych czytających nie będę dalej wyjaśniać
nie ma takiej potrzeby) . To jest rodzaj lęku naturalnie nas chroniący...Pomijając skrajności pt. Fobie ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Radunia
Czytacz zwykły

Dołączył: 04 Mar 2007
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:35, 17 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
margaretko - prycholog powiedziałby, ze jest całkeim odwrotnie, ale psycholog tylko, ja nim na szczęscie nie jestem, ani psycholożką...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
margaretka
Czytacz zawzięty

Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze świata jeszcze żywych
|
Wysłany: Nie 5:17, 18 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ja to tak a własnej autopsji a nie z psychoiogi .. To takie moje bele co.
A psychologi i psycholożki często się mylą... To też znam z autopsjii
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|